Jeśli kojarzysz serial „Co ludzie powiedzą” i jego bohaterkę, Hiacyntę Bukiet, to po przeczytaniu tego artykułu uznasz, że telefon, o którym mówimy idealnie wpisałby się w jej życiową filozofię. Ma ona bowiem jeden cel – otaczać się prestiżowymi przedmiotami, wręcz regaliami. A wszystko po to, by podkreślić swoją pozycję.
Jeśli telefon, to tylko najdroższy
Oczywiście mowa tutaj o telefonach seryjnych, w odróżnieniu do kolekcjonerskich, które zdobione są przez jubilerów. Ale wracając do tematu, wśród tych najdroższych, najbardziej prestiżowych, na samym szczycie piramidy znajduje się Solarin. Jego producentem jest izraelska firma Sirin Labs. Premiera smartfona miała miejsce w maju 2016. Szybko też eksperci określili go mianem Rolls Royce’a. Ale czy na takie miano rzeczywiście zasługuje? Czy nie tylko pod względem ceny (około 55 tysięcy złotych) możemy go do Rolls Royce’a porównać?
Technologia, która urzeka
To, czym Solarin się wyróżnia, to przede wszystkim jego technologia. System, na którym pracuje to Android 5.1.1. W połączeniu z 8-rdzeniowym i 64-bitowym procesorem zapewnia on użytkownikowi niezwykłą wydajność. Jeśli do tego dołożymy 4 gigabajty pamięci RAM oraz 128 gigabajtów przestrzeni dedykowanej aplikacjom i innym danym, otrzymamy urządzenie spełniając funkcje dobrego komputera. W odróżnieniu jednak od komputera, smartfon jest niewielki i waży zaledwie 25 gramów. Poza tym wyposażony jest również w najnowocześniejsza matrycę i laserowy Auto-Focus, dzięki czemu robi genialne zdjęcia i kręci fantastyczne filmy. No i jeszcze kwestia zabezpieczenia, które również należy do najnowocześniejszych.
Design, który zachwyca
Z jednej strony technologia, która nie uznaje kompromisu, a z drugiej elegancja. Wygląd tego smartfona porównać można bowiem do cenionych przez nas polskich regaliów. Kunszt wykonania, wraz z niezwykłą precyzją i estetycznym wyrazem przypominają tradycje najlepszej manufaktury, gdzie ręcznie szlifuje się przedmiot w każdym milimetrze, nadając mu niepowtarzalny charakter.